Kolejny niszczyciel min typu Kormoran II zwodowany. Tak prezentuje się przyszły ORP Jaskółka

Matką chrzestną okrętu została pani Małgorzata Zdonek, żona kontradmirała Krzysztofa Zdonka. Pani Małgorzata, zgodnie z ceremoniałem wojskowym po symbolicznym rozbiciu butelki szampana o kadłub, nadała jednostce imię Jaskółka. Trzy poprzednie jednostki tej serii ORP Kormoran, ORP Albatros i ORP Mewa przekazane zostały w latach 2017 – 2022 i weszły w skład 13. Dywizjonu Trałowców 8. Flotylli Obrony Wybrzeża.

- Dziękuję, że w imieniu zwierzchnika Sił Zbrojnych, prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, mam przyjemność uczestnictwa w kolejnych uroczystościach, które odbywają się właśnie tutaj w Remontowej Shipbuilding - podkreślał Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. - Każda z tych uroczystości jest wielkim świętem i okazją do celebrowania, ale też przemyślenia kierunku, w którym zmierza przemysł stoczniowy i Marynarka Wojenna. Najważniejszy jest jednak trend, dobrze, że prace zaczęły się za rządu liberalnego, kontynuowane były za rządu Zjednoczonej Prawicy, a dziś nadal pozostają jednym z flagowych projektów modernizacji polskiej armii. Marynarka Wojenna oraz Siły Zbrojne nie mogą być zakładnikiem bieżącej polityki.

Nowo budowane niszczyciele min, podobnie jak przekazane już okręty, wejdą w skład systemu obrony przeciwminowej Marynarki Wojennej RP. Do głównych zadań jednostek należeć będzie m.in.: poszukiwanie, klasyfikacja, identyfikacja i neutralizacja min morskich oraz innych obiektów i materiałów wybuchowych w akwenach morskich, zapewnienie bezpieczeństwa żeglugi morskich szlaków komunikacyjnych, prowadzenie działań w obszarach zagrożenia minami oraz ocena środowiska w obszarach podwodnych.

- Dzisiejsza uroczystość jest wyjątkowa dla tylko dla stoczni, ale i również dla nas - zaznacza kmdr por. Sławomir Góra, dowódca 12. Dywizjonu Trałowców 8. Flotylli Obrony Wybrzeża. - To pierwsze jednostki tej klasy, które zasilą 12. Dywizjon, jeżeli chodzi o klasę niszczycieli min. Chociaż to bardziej wielozadaniowa platforma obrony przeciwminowej. Takich jednostek w Porcie Wojennym w Świnoujściu nie mamy, a sytuacja na zachodnim Bałtyku, czyli m.in. infrastruktura krytyczna, która już tam jest, a będzie jeszcze bardziej rozbudowana – wymaga nowoczesnych jednostek ze zdolnościami obrony przeciwminowej. Na zachodnim wybrzeżu Polski już teraz mamy Baltic Pipe, planuje się port kontenerowy i inne inwestycje m.in. w farmy wiatrowe. To wszystko jest wyzwaniem dla Marynarki Wojennej. Nowe okręty idealnie wpiszą się we wzmocnienie bezpieczeństwa Polski i jej infrastruktury krytycznej.

Jak zaznaczali przedstawiciele Marynarki Wojennej RP, załoga przyszłego okrętu przygotowuje się do pracy na nim, już od przeszło dwóch lat. Podniesienie bandery planowane jest na rok 2026.

- Dla naszego regionu realizacja tego przedsięwzięcia oznacza niewątpliwie wiele - mówił Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego. - To zlecenie potwierdza, że polscy stoczniowcy potrafią budować okręty wojenne. Nie musimy ich zlecać w Estonii, Norwegii czy Finlandii. Możemy je realizować tu, w Gdańsku. A to oznacza tysiące miejsc pracy i poważny przepływ kapitału. To dowód na wolę rządzących odbudowy Marynarki Wojennej. Mieszkańcy Pomorza chcą się czuć bezpiecznie, chcemy mieć pewność, że nasi wrogowie nie będą mogli zniszczyć naszej infrastruktury krytycznej.

Projekt okrętów, wykonany przez należące do Remontowa Holding biuro projektowe Remontowa Marine Design & Consulting, zapewnia im bardzo niską sygnaturę pól fizycznych oraz wysokie parametry manewrowe. Okręty budowane są pod nadzorem towarzystwa klasyfikacyjnego Polski Rejestr Statków.

Okręt typu Kormoran II jest długi na ponad 58 metrów i szeroki na ponad 10 m. Jego wyporność to 850 ton.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!