Sytuacja w Charkowie pozostaje krytyczna. Mieszkańcy boją się nadchodzącej zimy

Burmistrz Charkowa Ihor Terechow rozmawiał z portalem „Euronews” o aktualnej sytuacji w mieście i o jego potrzebach na najbliższy czas.

W poniedziałek Wołodymyr Zełenski informował, że armia Ukrainy „stopniowo wypycha wojska rosyjskie z obwodu charkowskiego”, a siły wroga ponoszą duże straty w ludziach.

Zdaniem burmistrza Charkowa, mimo postępów, sytuacja w drugim co do wielkości mieście Ukrainy pozostaje jednak krytyczna. Rosja wciąż prowadzi ostrzały, w wyniku których giną ludzie i które powodują zniszczenia infrastruktury.

Wzmożone ataki Rosji w obwodzie charkowskim, które trwają od tygodni nie wpływają jednak na decyzje mieszkańców Charkowa o opuszczaniu miasta.

Niektórzy ludzie odeszli, ale nie była to wielka liczba. Większość zostaje – powiedział Terechow.

Burmistrz podkreślił, że sytuacja w mieście odbija się jednak na zdrowiu psychicznym jego mieszkańców, zwłaszcza dzieci.

Przypomniał, że najpierw na edukację wpływ miała pandemia koronawirusa, a potem inwazja Rosji w lutym 2022 r.

Charków zbudował pierwszą podziemną szkołę, dzięki której około 900 uczniów może uczyć się bezpiecznie i bez zakłóceń, ale nowe warunki są ciężkie do zaakceptowania na dłużą metę.

Bardzo nie chcę, żeby nasze dzieci uczyły się pod ziemią. Bardzo nie chcę, żeby Charków był pod ziemią. Ale jest to środek konieczny (…), w tej chwili nie mamy innego wyjścia – tłumaczył.

Przerażenie wśród mieszkańców budzi też nadchodząca zima.

Ludzie martwią się jak przeżyją zimę bez prądu. Terechow podkreśla, że kluczowe w tej sytuacji będą systemy obrony powietrznej. "Jeśli Ukraina będzie w stanie chronić swoją infrastrukturę, Ukraińcy nie będą musieli marznąć” – czytamy na portalu.

Musimy zamknąć niebo nad Charkowem i potrzebujemy więcej systemów obrony powietrznej – zaznaczył burmistrz.

Źródło: Euronews