Polscy żołnierze skuci kajdankami na granicy? Onet pisze o fatalnej atmosferze w jednostce. Reaguje MON i prokuratura

Wojciech Rogacin
Wojciech Rogacin
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Polscy żołnierze na przełomie marca i kwietnia mieli zostać skuci na granicy kajdankami i zawiezieni do aresztu, ponieważ oddali strzały ostrzegawcze wobec grupy agresywnych migrantów na granicy z Białorusią. Takie informacje przekazał portal Onet. Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz zabrał głos. Opozycja grzmi. Oświadczenie wydała Prokuratura Krajowa

Spis treści

Żołnierze wsparcia potraktowani jak przestępcy

Dziennikarze Onetu Marcin Wyrwał i Edyta Żemła dotarli do środowiska żołnierzy, którzy służyli na granicy z Białorusią w okolicach Dubicz Cerkiewnych na Podlasiu. Opowiedzieli oni, że po incydencie z przełomu marca i kwietnia w wojsku wrze.

Żołnierze mają pretensje do dowódców za to, jak potraktowano trzech żołnierzy, którzy około dwa miesiące temu uczestniczyli w powstrzymaniu agresywnej, kilkudziesięcioosobowej grupy nielegalnych migrantów, którzy próbowali przedrzeć się przez granicę do Polski.

Według ustaleń Onetu, trzech żołnierzy wówczas wyprowadzono w kajdankach i toczy się wobec nich postępowanie karne, chociaż dzięki nim udało się powstrzymać agresywnych napastników i nie wpuścić ich do Polski.

Jak piszą autorzy artykułu, incydent miał miejsce w okolicach Dubicz Cerkiewnych na przełomie marca i kwietnia tego roku. Tego obszaru granicznego strzeże Straż Graniczna, a wspierają ją żołnierze 1. Brygady Pancernej im. Tadeusza Kościuszki z kompanii wsparcia.

Strzały na granicy. Żołnierze w kajdankach

Jak ustalił Onet, wtedy grupa około 50 mężczyzn w wieku 20-30 lat, pochodzących prawdopodobnie z krajów kaukaskich, wyposażonych w lewarki, przy pomocy których przedarli się przez płot na granicy oraz w inne niebezpieczne przedmioty zaczęła nacierać na zagradzających im drogę żołnierzy.

Migranci mieli być agresywni. Żołnierze najpierw oddali strzały ostrzegawcze w górę. Gdy to nie pomogło, zaczęli strzelać przed migrantami w ziemię. W sumie mieli oddać 43 strzały. Migranci w końcu się wycofali.

Przybyła później na miejsce Straż Graniczna wezwała Żandarmerię Wojskową, a żandarmi skuli kajdankami i na oczach innych żołnierzy z kompanii wyprowadzili trzech żołnierzy. Zarzucono im nieuzasadnione użycie broni palnej.

Ich koledzy - według Onetu - mają pretensję do dowództwa, że nie wstawiło się za żołnierzami, a morale w jednostce ma być z tego powodu bardzo niskie.

MON potwierdza zajście na granicy

Autorzy artykułu potwierdzili przebieg zdarzenia w biurze prasowym Ministerstwa Obrony Narodowej. Przekazało ono, że po zapoznaniu się z materiałami otrzymanymi od Straży Granicznej, wobec wskazanych żołnierzy w momencie zatrzymania zastosowano prewencyjnie środki.

Zatrzymani żołnierze są na wolności, pozostają jednak zawieszeni, a przeciwko nim toczy się postępowanie. Są oskarżeni o przekroczenie uprawnień i narażenie życia oraz zdrowia innych osób - donosi Onet.

Kosiniak-Kamysz zabrał głos. W sieci rozpętała się burza

Sprawę skomentował późnym wieczorem szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

Zatrzymanie żołnierzy oddających strzały alarmowe w kierunku atakujących migrantów jest nie do przyjęcia. Działania Żandarmerii Wojskowej wobec zatrzymanych zostaną bezwzględnie wyjaśnione. Żołnierze stojący na straży bezpieczeństwa państwa muszą być pewni, że procedury prawne ich chronią. Będę zawsze stał po stronie honoru żołnierzy - napisał na platformie X.

Post szybko spotkał się z reakcją opozycji. Część polityków zaczęła zastanawiać się, jak to jest możliwe, że Minister Obrony Narodowej przez tak długi czas nic nie wiedział o sprawie, zarzucając mu kłamstwo.

Albo Kosiniak-Kamysz przez dwa miesiące nie dowiedział się o tak bulwersującej sprawie i jest tylko figurantem u nadministra Tomczyka, albo teraz ściemnia po tym, jak nie wyszło zamiatanie pod dywan. Obie opcje dyskwalifikujące dla lidera, któremu mają ufać nasi żołnierze - skomentował były minister cyfryzacji, poseł PiS Janusz Cieszyński.

Ukrywał Pan ten fakt przez dwa miesiące! Oprócz tego nic Pan nie zrobił w tej sprawie! - wtórował mu poseł PiS Maciej Wąsik.

Była premier Beata Szydło, określiła zdarzenie, jako hańbę dla obecnego rządu. Stwierdziła, że Donald Tusk "ma usta pełne frazesów o obronie polskiej granicy, a tymczasem prawdziwi obrońcy polskich granic trafiają pod jego władzą do aresztów".

Jesteście jak piromani, którzy podpalają własny dom – dodał Mateusz Morawiecki.

Żołnierze zatrzymani na granicy. Złe prawo?

W kwestii zatrzymania polskich żołnierzy na granicy wypowiedział się w mediach społecznościowych szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera. Według niego politycy zwlekają z uchwaleniem nowego prawa, które chroniłoby polskich mundurowych przed takimi sytuacjami.

- Na temat aresztowania żołnierzy ze świętym oburzeniem zareagował już niemal każdy od kibica, po męża stanu. Ale gdy od roku, już drugi raz wnoszony był KRYTYCZNIE WAŻNY dla bezpieczeństwa narodowego (a więc „nudny i trudny”), projekt ustawy pozwalającej żołnierzom wykonywać naszą pracę, to parzył w rączki - napisał Siewiera.

Dodał, że w środę pierwsze czytanie i szansa by znów wprowadzić prawo zwane ROE (Rules of Engagement - zasady służby).

Siewiera napisał, że wojsko zamiast oburzenia polityków bezwzględnie potrzebuje:

  1. prawa użycia broni etatowej

  2. odstawy prawnej operacji wojskowej (też przy granicy i poniżej progu wojny)

  3. systemu dowodzenia bez patologii i „niedoróbek” Dla dobra Rzeczypospolitej proszę, aby opinia publiczna nie pozwoliła takim sytuacjom jak poniżej się powtórzyć.

Zdarzenie na granicy: prokuratura zabiera głos

W czwartek do sprawy odniosła się prokuratura krajowa, która poinformowała, że opisane przez Onet zdarzenie na granicy z udziałem polskich żołnierzy jest przedmiotem postępowania prowadzonego obecnie w VIII Wydziale ds. Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Prokurator Anna Adamiak, rzeczniczka Prokuratury Krajowej stwierdziła, że sprawa została zainicjowana informacją oraz nagraniami wideo przekazanymi przez Straż Graniczną Wydziałowi Żandarmerii Wojskowej w Białymstoku. Dodała, że prokurator Działu ds. Wojskowych ww. jednostki prokuratury po zapoznaniu się z przekazanym materiałem dowodowym zdecydował o wszczęciu śledztwa w sprawie.

Z przedstawionych dowodów, a  w tym w szczególności z nagrania z kamer przekazanego przez straż graniczną wynika, że żołnierze podczas interwencji prowadzonej wobec migrantów próbujących nielegalnie przekroczyć granicę RP przekroczyli swoje uprawnienia poprzez oddanie w ich kierunku co najmniej kilku strzałów narażając tym na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Z oględzin zabezpieczonego zapisu z kamer straży granicznej wynika również, że żołnierze oddający strzały nie znajdowali się w sytuacji zagrażającej ich życiu. Nie ustalono, aby na skutek oddanych strzałów ktoś odniósł obrażenia - głosi oświadczenie Prokuratury Krajowej

Prokurator Adamiak dodała, że po przedstawieniu zarzutów prokurator zastosował wobec podejrzanych wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci dozoru przełożonego wojskowego połączonego z zakazem kontaktowania się pomiędzy sobą oraz zawieszenia w czynnościach służbowych. Stosowanie środka w postaci zakazu kontaktowania się uzasadnione było informacją, że ww. żołnierze ustalali między sobą nieprawdziwą, wspólną wersję przebiegu wydarzeń.

Granica: Działania hybrydowe Rosji i Białorusi

Sytuacja na granicy wschodniej Polski z Białorusią jest zaogniona jeszcze od czasów sprzed wybuchu wojny na Ukrainie. Białoruskie władze, prawdopodobnie na zlecenie i za aprobatą Kremla organizują przerzut na granicę z Polską i innymi krajami granicznymi NATO grupy migrantów z Azji, by w ten sposób wywołać kryzys migracyjny i zaangażować formacje militarne do zajęcia się nielegalną migracją.

W ostatnich miesiącach granicę z Polską atakują z reguły grupy zorganizowanych, młodych mężczyzn, którzy wyglądają na zaprawionych w tego typu atakach.

To między innymi dlatego rząd premiera Donalda Tuska zapowiedział wsparcie sił chroniących granicy, a także utworzenie ponowne strefy buforowej przy granicy z Białorusią.

Coraz częściej atakowani są żołnierze

Coraz częściej dochodzi też do agresywnych ataków na polskich funkcjonariuszy broniących granicy wschodniej.

28 maja na polsko-białoruskiej granicy w okolicach Dubicz Cerkiewnych żołnierz 1. Warszawskiej Brygady Pancernej został raniony nożem w okolice klatki piersiowej przez jednego z migrantów, którzy w grupie próbowali sforsować stalową zaporę. Stało się to w momencie, gdy - używając tarczy ochronnej - próbował zablokować wyłom w stalowej zaporze na granicy, który wykonali nielegalni migranci.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo ws. usiłowania zabójstwa polskiego żołnierza

Ze statystyk Straży Granicznej wynika, że rośnie liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski. Od początku maja było ich ok. 7,5 tys., podczas gdy w kwietniu blisko 3,4 tys. Od początku roku było blisko 17 tys. takich prób.

Żołnierz raniony na granicy w bardzo ciężkim stanie

Bardzo niedobre informacje pojawiły się na temat żołnierza rannego na granicy.

Żołnierz, który niedawno został ranny w wyniku ataku migranta, jest w ciężkim stanie i walczy o życie. Informację, krążącą od rana po mediach społecznościowych, potwierdziła w rozmowie z i.pl rzeczniczka 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej. Wczesnym popołudniem pojawiła się informacja, że wojskowy jest w stanie śmierci klinicznej.

RMF FM podaje, że lekarze z wojskowego szpitala w Warszawie mają teraz podejmować decyzje razem z rodziną mężczyzny, na temat dalszego podtrzymywania jego życia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Polscy żołnierze skuci kajdankami na granicy? Onet pisze o fatalnej atmosferze w jednostce. Reaguje MON i prokuratura - Portal i.pl

Wróć na strefaobrony.pl Strefa Obrony