Ważny dzień dla wschodniej flanki. Azymut sojuszu przesunie się na Zachód, okopując się na swoich pozycjach?

Jerzy Mosoń
Jerzy Mosoń
Państwa Europy Środkowej i Wschodniej powinny przekalkulować, kogo warto poprzeć na ostatniej prostej wyścigu o fotel szefa NATO
Państwa Europy Środkowej i Wschodniej powinny przekalkulować, kogo warto poprzeć na ostatniej prostej wyścigu o fotel szefa NATO 123rf.com/profile.3dgenerator
Najprawdopodobniej dziś po południu dowiemy się, czy Prezydent Rumunii Klaus Iohannis pozostanie kandydatem na stanowisko sekretarza generalnego NATO. Jeśli odpuści udział w wyścigu, to oficjalnie na placu boju pozostanie jedynie premier Niderlandów Mark Rutte, który zgodnie z kontrolowanymi przeciekami może uzyskać poparcie zdecydowanej większości państw Sojuszu Północnoatlantyckiego.

W dyskusji toczącej się w Polsce na temat objęcia schedy po obecnie urzędującym szefie NATO nikt jednak nie zadaje pytania: czy to na pewno dobrze dla Europy Środkowo-Wschodniej, że kolejnym sekretarzem Paktu będzie najprawdopodobniej ten holenderski polityk? I nie chodzi wcale o to, by region ten koniecznie walczył o swego przedstawiciela na tak ważnym stanowisku. W geopolityce liczy się bowiem najbardziej to, co dany kandydat może zagwarantować popierającym go państwom, choć narodowość też ma swoją wagę, nawet jeśli tylko symboliczną.

Spis treści

Zachód, poprzez nominację nowego szefa NATO, wyśle sygnał Moskwie

Przy objęciu stanowiska szefa NATO przez Rutte Europa Środkowo-Wschodnia w kwestii symboliki przegrywa. Ciężar decyzji przenosi się bowiem z Norwegii dalej na Zachód, do Niderlandów. To wyraźny sygnał dla agresywnych państw, w tym przede wszystkim dla Rosji, że Europa Zachodnia wzmacnia swój główny ośrodek, że przesuwa znów odrobinę linię demarkacyjną, na wypadek, gdyby nie wystarczyło obszaru starcia na terenie Ukrainy.

Przywództwo skandynawskie było bezpiecznym wyborem dla Europy Środkowo–Wschodniej

Dotychczasowe, wieloletnie norweskie, a w istocie skandynawskie przywództwo stanowiło przekaz zgoła inny: mamy interesy gospodarcze w Państwach Bałtyckich, więc nie ma mowy o zbyt daleko posuniętej eskalacji konfliktu zbrojnego. Na przykład Dania – skąd pochodzi poprzednik Stoltenberga Anders Fogh Rasmussen – przekazując Ukrainie ogromne ilości sprzętu, być może nawet największe w Europie w odniesieniu do swego stanu posiadania – zrobili bardzo dużo, aby zatrzymać starcie Rosji z Zachodem na Ukrainie. A jakie jest podejście Niderlandów do bezpieczeństwa na Starym Kontynencie?

Co może zyskać Polska na poparciu premiera z Hagi?

Nie wiemy, co i czy w ogóle kraje Europy Środkowo–Wschodniej wynegocjowały, popierając Marka Rutte. A to powinno być kluczowe, przy podejmowaniu decyzji dotyczącej poparcia nowego szefa NATO. Pamiętajmy, że niektóry polscy politycy, w tym Prezydent Andrzej Duda, sugerowali, że Polska chętna byłaby uczestniczyć w Programie Udostępniania broni jądrowej w ramach NATO (ang. Nuclear Sharing). Nie wdając się w dywagacje, czy to jest obecnie oficjalne stanowisko także polskiego rządu, czy jedynie inicjatywa Głowy Państwa, należy przypomnieć, że Niderlandy jako kraj goszczący w swej bazie Volkel Siły Powietrzne USA przechowujące tam bomby jądrowe B61, mają w tej sprawie ważny głos.

Poparcie Waszyngtonu przy wyborze szefa NATO jest kluczowe. Sprawa może rozbić się o pieniądze

Rutte, choć w poprzednich latach oficjalnie zaprzeczał, wielokrotnie był już wymieniany jako kandydat na szefa Sojuszu. Za każdym razem, na ostatniej prostej musiał jednak ustąpić kandydatowi popieranemu przez... No właśnie. Czy coś się zmieniło? Teraz Rutte już nie zaprzecza, ale to może nie wystarczyć.

Nawet jeśli jedynym kandydatem w Europie na stanowisko nowego szefa NATO pozostanie Rutte, musi on uzyskać poparcie USA. A to wcale nie jest przesądzone. Pierwszym grzechem Marka Rutte, z punktu widzenia USA, może być bowiem jego podejście do wydatków na zbrojenia. To właśnie Rutte reprezentował Holandię jako premier w 2014 r. na szczycie NATO w Newport, kiedy uzgodniono 2 proc. PKB jako oczekiwany od państw NATO minimalny poziom wydatków na obronność. Kłopot w tym, że kierując państwem przez dekadę, premier Rutte nigdy nie osiągnął tego progu. To jednak nie wszystko.

Holandia się rozbraja. Zwycięstwo Marka Rutte nie jest przesądzone

Obecnie Królestwo Niderlandów wydaje ledwie 1,7 proc. PKB na obronność. A w latach 2018 i 2021 kraj ten sprzedał wszystkie swoje czołgi Leopard-2 Niemcom. Holendrzy, zamiast postawić na własny sprzęt, postanowili wydzierżawić 18 czołgów Leopard 2A6 od swego wschodniego sąsiada. Nie ma się co jednak oszukiwać, że rozbrajanie wojska Niderlandów zaczęło się kilka lat temu. To proces planowy.

Już w 2011 r. Holandia zapowiedziała znaczną redukcję wydatków na obronność celem zaoszczędzenia miliarda euro. Tamtejszy rząd ogłosił wówczas, że Siły Zbrojne Holandii będą musiały pozbyć się między innymi wszystkich czołgów oraz 19 samolotów F-16. Zapowiedziano też redukcję etatów w wojsku –  aż o 12,3 tysięcy żołnierzy i pracowników cywilnych. Takie właśnie podejście do bezpieczeństwa ma Holandia i raczej tego wizerunku nie zmieni wniosek obecnego rządu niderlandzkiego, by przekazać Ukrainie nawet te 18 dzierżawionych czołgów.

Na wybór szef NATO muszą zgodzić się wszystkie państwa członkowskie

Przywódcy państw Europy–Środkowej, póki jest jeszcze czas, powinni zadać sobie pytanie: czy na pewno to dobry pomysł, by w tak newralgicznym momencie historii, na czele Sojuszu stanął reprezentant pacyfistycznej Holandii? Czy sygnał, który popłynie, po takiej nominacji do Moskwy zniechęci czy zachęci Kreml do eskalacji działań agresywnych? I wreszcie, czy rzeczywiście mogą być pewni reakcji Marka Rutte w sytuacji, gdyby granice wschodniej flanki NATO zostały naruszone?

Na koniec warto przypomnieć, że na wybór sekretarza generalnego NATO muszą zgodzić się wszyscy członkowie Sojuszu. W kwestiach bezpieczeństwa system demokracji liberalnej funkcjonuje bowiem nieco inaczej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO 2024 ODC. 6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ważny dzień dla wschodniej flanki. Azymut sojuszu przesunie się na Zachód, okopując się na swoich pozycjach? - Strefa Biznesu

Wróć na strefaobrony.pl Strefa Obrony