Pierwszy samolot wielozadaniowy F-35 dla Polski został uroczyście zaprezentowany światu

Robert Szulc
Opracowanie:
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
W Stanach Zjednoczonych odbyła się w środę prezentacja pierwszego samolotu F-35 dla Polski. 28 sierpnia w naszym kraju przypada Święto Lotnictwa Polskiego, obchodzone dla upamiętnienia zwycięstwa kapitana Franciszka Żwirki i inżyniera Stanisława Wigury na międzynarodowych zawodach lotniczych w Berlinie w 1932 r.

Spis treści

Pierwszy polski F-35
Pierwszy polski F-35 Fot. PAP/Radek Pietruszka

W 2020 r. Polska zamówiła 32 sztuki F-35

F-35 to pierwszy w polskim lotnictwie samolot wielozadaniowy zaprojektowany tak, by był trudno wykrywalny przez przeciwnika. W 2020 roku Polska zamówiła 32 takie maszyny. Pierwsza z nich została zaprezentowana w środę.

Prezentacja odbyła się w fabryce w Fort Worth, drugim największym mieście aglomeracji Dallas w Teksasie. Polskie MON reprezentowali wiceministrowie Paweł Bejda (PSL) i Cezary Tomczyk (KO).

- Prezentacja pierwszego polskiego samolotu F-35 to kolejny kamień milowy w transformacji Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej. Jest to transformacja w nowoczesne, doskonale wyposażone, wyszkolone i dowodzone wojsko, które wraz z sojusznikami zapewni bezpieczeństwo naszej Ojczyźnie - powiedział wiceszef MON Paweł Bejda.

Rozważamy zakup kolejnych samolotów bojowych, naszym celem jest zbudowanie większej floty powietrznej - powiedział Paweł Bejda podczas ceremonii. Dodał, że Polska zamierza zdecydowanie powiększyć i unowocześnić swoją flotę powietrzną. Zaprosił też amerykański przemysł wojskowy do większego inwestowania w Polsce.

- Może to być jeszcze dla nas wszystkich opłacalne, gdyby amerykańskie firmy inwestowały w Polsce. Deklaruję, że nie ma ograniczeń dla współpracy wojskowo-technicznej i przemysłowej między Polską i Stanami Zjednoczonymi - powiedział wiceminister.

Z kolei w czwartek w Waszyngtonie wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz spotka się z szefem Pentagonu Lloydem Austinem.

Egzemplarz, prezentowany w środę, nosi fabryczne oznaczenie AZ-01. Zszedł z ponadkilometrowej linii montażowej w fabryce, która należy do rządu USA, a jest zarządzana przez koncern Lockheed Martin.

31 stycznia 2020 r. w Dęblinie (woj. lubelskie) polskie Ministerstwo Obrony Narodowej podpisało umowę na dostawę 32 samolotów F-35A. Kontrakt przewidywał również pakiet logistyczny i szkoleniowy. W pierwszym przewidziano części zamienne i eksploatacyjne, sprzęt do obsługi naziemnej i wyposażenie pilotów, komputerowy system zarządzania eksploatacją oraz sprzęt obsługi naziemnej. Ma to zapewnić pełne wsparcie eksploatacji samolotów i pozostałego sprzętu do 2030 roku.

Pakiet zakupowy obejmie też szkolenie pilotów i techników

Drugi pakiet obejmuje kompleksowe szkolenie pilotów i personelu technicznego w USA. Zamówiono również naziemny system szkoleniowy zawierający zintegrowane centrum szkoleniowe i osiem pełnych symulatorów misji. Kontrakt obejmuje również jeden zapasowy silnik F135 produkcji firmy Pratt & Whitney.

Umowa jest warta 4,6 mld dolarów. W momencie podpisywania był to drugi co do wielkości kontrakt zbrojeniowy w historii Polski. Jak podawało w 2020 r. MON, jeden samolot wraz z silnikiem wyceniono na 87,3 milionów dolarów. W umowie przewidziano, że w samolotach dostarczonych w pierwszej kolejności zostaną zaimplementowane te modyfikacje, które producent wprowadzi w samolotach wyprodukowanych później. Dotyczy to szczególnie zwiększonej z czterech do sześciu liczby podwieszeń na uzbrojenie wewnątrz komór kadłuba.

Rocznie do Polski ma trafiać od 4 do 6 sztuk F-35

Według planów pierwszy samolot F-35 trafi do polskich Sił Powietrznych w tym roku. W momencie podpisania umowy zapowiadano, że dostawy potrwają do 2030 r. Rocznie Polska ma odbierać od czterech do sześciu egzemplarzy.

Rozpoczęcie dostaw nie oznacza, że F-35 w tym roku przylecą do Polski. Pierwsze sześć maszyn na razie pozostanie w Stanach Zjednoczonych. To tam będzie odbywać się szkolenie pilotów i personelu naziemnego. Przylot pierwszego samolotu planowany jest na przełom 2025 i 2026 r. W sumie, przeszkolenie w USA obejmie 24 pilotów i 90 osób personelu technicznego. Kolejni lotnicy zostaną przeszkoleni już w Polsce przez instruktorów wykształconych w USA.

Tę samą procedurę szkolenia, w tym tymczasowe pozostawienie pierwszych odebranych samolotów w USA, Stany Zjednoczone stosowały także w odniesieniu do innych państw, które kupiły F-35, zanim uczyniła to Polska.

Wstępna gotowość bojowa - po dostarczeniu ośmiu maszyn

Osiągnięcie wstępnej gotowości operacyjnej polskich F-35 ma nastąpić po dostarczeniu do kraju ośmiu samolotów (połowy eskadry), przeszkoleniu niezbędnej liczby pilotów i techników i doposażeniu maszyn w niezbędne części zamienne i materiały eksploatacyjne. W momencie podpisania umowy MON nie podało konkretnej daty, kiedy to się stanie, ale ambasada USA w Warszawie informowała, że będzie to w roku 2028.

Tak wygląda nasz F-35
Tak wygląda nasz F-35 Fot. PAP/Radek Pietruszka

W momencie podpisania umowy MON szacowało, że inwestycje w bazach, do których trafią samoloty, będą się zawierały w przedziale od 0,7 do 1,8 mld złotych w zależności od lokalizacji. W 2022 roku MON poinformowało, że polskie F-35 będą bazować w Łasku koło Łodzi i Świdwinie na Pomorzu Zachodnim.

W kontrakcie z 2020 roku – w przeciwieństwie do umowy na samoloty wielozadaniowe F-16 podpisanej w 2003 roku – nie przewidziano zakupu nowego uzbrojenia dla F-35. Samoloty mogą jednak korzystać z broni, którą Polska już posiada. Natomiast po podpisaniu umowy na F-35 polskie MON zwróciło się rządu USA o sprzedaż takiej broni jak m.in. AIM-9X Sidewinder (pociski powietrze-powietrze krótkiego zasięgu), AIM-120C AMRAAM (średni zasięg) i AGM-88G AARGM-ER (przeciwradiolokacyjne pociski powietrze-ziemia), AGM-158B JASSM-ER (do zwalczania celów naziemnych na długich dystansach).

Polska kupiła F-35 bez offsetu. MON oceniło, że korzyści przemysłowe, których przekazanie deklarował koncern Lockheed Martin – wybrane zdolności do serwisowania samolotów F-16 i C-130 Hercules – nie równoważyłyby kosztów offsetu, które miały wynieść ponad miliard dolarów. Program przemysłowy F-35, w którym zainteresowane państwa ubiegały się o część prac, wnosząc swój wkład finansowy, został zamknięty w 2002 roku.

O zakupie myśliwców zdecydował poprzedni szef MON

Zakupu F-35 nie poprzedziła żadna procedura przetargowa lub konkurencyjna. Zdecydował o tym ówczesny minister obrony Mariusz Błaszczak, choć początkowo w programie pozyskania nowych samolotów bojowych, któremu wojsko nadało kryptonim Harpia, Inspektorat Uzbrojenia prowadził analizę rynku, w ramach której otrzymał odpowiedzi na zapytania od zainteresowanych podmiotów.

Wybór F-35 MON uzasadniło tym, że to jedyny dostępny na rynku seryjnie produkowany statek powietrzny posiadający właściwości stealth, czyli trudny do wykrycia przez radary. Resort podkreślał, że F-35 to uniwersalna platforma bojowa zdolna do zwalczania celów w powietrzu, na ziemi i na morzu, wykonywania misji rozpoznawczych i prowadzenia walki radioelektronicznej w ramach wojsk narodowych, jak i w układzie sojuszniczym.

W styczniu 2020 r. umowę na F-35 podpisał szef MON Mariusz Błaszczak w obecności prezydenta, zwierzchnika sił zbrojnych Andrzeja Dudy i ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego oraz Georgette Mosbacher, która wtedy była ambasadorem USA w Polsce.

Czym jest F-35? Wiele zastosowań i typów

F-35 Lightning II to samolot wielozadaniowy, czyli taki, który jest w stanie zwalczać statki powietrzne przeciwnika (jak myśliwiec), atakować cele na ziemi i morzu (jak bombowiec), wykonywać misje rozpoznawcze i prowadzić walkę radioelektroniczną.

Współczesne samoloty wielozadaniowe wyewoluowały z myśliwców, stąd bierze się określanie F-35 mianem myśliwca, co jest nie do końca poprawne. F-35 reprezentuje piątą generację po upowszechnieniu się silnika odrzutowego. Wspólną cechą takich samolotów są właściwości "stealth" oraz zaawansowane systemy do zbierania, obróbki i przekazywania dalej informacji o przeciwniku.

Terminem "stealth" określa się techniki, które utrudniają wykrycie maszyny przez przeciwnika, w szczególności przez jego radary. Nie jest to "niewidzialność" dla radarów, jak zwykło się to w przeszłości tłumaczyć na polski. Chodzi o to, że echo radarowe i ślad termiczny samolotu są znacznie mniejsze niż innego statku powietrznego tej wielkości. Osiąga się to przez kształt kadłuba, pokrycie go materiałami absorbującymi fale radiowe, umieszczenie silnika tak, by z zewnątrz nie było widać łopatek turbiny, a także przenoszenie uzbrojenia w komorach wewnątrz kadłuba. F-35 może przenosić uzbrojenie także podwieszone pod skrzydłami, ale wówczas traci właściwości "stealth".

F-35 jest pierwszą maszyną w polskim lotnictwie wojskowym oznaczoną szachownicami o obniżonej widzialności. Zamiast bieli i czerwieni użyto różnych odcieni szarości.

F-35 to owoc rozpoczętego w 1993 r. programu Joint Strike Fighter, w ramach którego stworzono wspólny samolot bojowy dla trzech rodzajów sił zbrojnych USA – sił powietrznych, marynarki wojennej i piechoty morskiej. Podstawowa wersja to F-35A, samolot przeznaczony dla sił powietrznych. F-35B to najbardziej skomplikowana wersja, przystosowana do skróconego startu i pionowego lądowania, której głównym użytkownikiem jest amerykańska piechota morska (a także lotniskowce flot poza USA). F-35C to z kolei wersja przystosowana do startów przy pomocy katapulty z lotniskowców i lądowania na nich, używana przez amerykańską marynarkę wojenną.

Wersje A, B i C różnią się nieco wymiarami. F-35A ma 15,7 metra długości, 4,38 m wysokości, 10,7 m szerokości. Może przenosić do 8160 kilogramów uzbrojenia. Na stałe ma zamontowane 25-milimetrowe działko z czterema obracającymi się lufami. Może osiągać prędkość Mach 1,6. Zasięg bez dodatkowego tankowania lub podwieszanych zbiorników paliwa wynosi 2200 kilometrów. Napęd zapewnia pojedynczy silnik F135.

F-35 to jeden z najnowocześniejszych samolotów świata
F-35 to jeden z najnowocześniejszych samolotów świata Fot. Lockheed Martin

F-35 niezależnie od wersji jest samolotem jednomiejscowym. Nigdy nie powstała wersja dwumiejscowa dla instruktora i ucznia.

Polska też mogła przystąpić do programu F-35

Jak już wspomniano, Polska kupiła samoloty w wersji F-35A. Polskie maszyny od amerykańskich będą różniły się tym, że będą posiadały spadochrony hamujące wykorzystywane przy lądowaniu, np. w trudnych warunkach atmosferycznych. Podobna różnica występuje pomiędzy polskimi i amerykańskimi F-16.

F-35 to produkt koncernu Lockheed Martin, największej firmy zbrojeniowej świata, której partnerami są amerykańskie Northrop Grumman i Pratt & Whitney oraz brytyjskie BAE Systems. Program Joint Strike Fighter od początku zakładał eksport do krajów sojuszniczych. Związana z tym jest także współpraca przemysłowa. Partnerami programu JSF – na różnych poziomach współpracy – są Wielka Brytania, Holandia, Włochy, Australia, Dania, Kanada, Norwegia oraz Izrael i Singapur. Takim partnerem była także Turcja, ale została wykluczona z programu po zakupie rosyjskiego systemu obrony powietrznej.

Amerykanie oferowali przystąpienie do programu JSF także polskiemu rządowi, ale Warszawa odmówiła. Przedstawiciele Platformy Obywatelskiej, która wówczas rządziła, zwracają uwagę, że w tamtym czasie Siły Powietrzne ledwo co odebrały ostatnie samoloty F-16, poważnym zaś obciążeniem dla budżetu MON były misje zagraniczne – najpierw w Iraku, potem w Afganistanie. Jednak w okresie podpisywania umowy na F-35 PiS podkreślało, że decyzja doprowadziła do zmarnowania szansy uczestnictwa polskiego przemysłu obronnego w innowacyjnym technologicznie projekcie.

Do tej pory dostarczono ponad tysiąc F-35

Producent na swojej stronie internetowej podaje, że do tej pory dostarczył ponad tysiąc zamówionych F-35, które spędziły w powietrzu około 890 tysięcy godzin. Liczba przeszkolonych pilotów przekroczyła 2,5 tysiąca, techników – około 16,7 tys.

W kwietniu tego roku Sztab Generalny Wojska Polskiego ogłosił, że w wyniku konkursu dla polskich F-35 wyłoniono nazwę Husarz. Głosowanie odbyło się na profilach SGWP w mediach społecznościowych. Rozważano inne nazwy, np. "Harpia" (tak nazywał się program, w ramach którego wojsko zamówiło F-35), "Orzeł", "Raróg" czy "Pustułka". W ostatnich dekadach polskie lotnictwo wybierało dla samolotów odrzutowych nazwy drapieżnych ptaków. Samolot wielozadaniowy F-16 to w Polsce "Jastrząb", a szkolno-bojowy M-346 – "Bielk".

W języku angielskim F-35 to "Lightning II", czyli błyskawica. "Dwójka" w nazwie to nawiązanie do dwóch innych maszyn. Pierwszą jest amerykański P-38 Lightning, myśliwiec z okresu drugiej wojny światowej, sławny z zestrzelenia samolotu, którym podróżował admirał Isoroku Yamamoto, głównodowodzący japońskiej floty, odpowiedzialny za atak na Pearl Harbor. Druga maszyna to English Electric Lightning, brytyjski myśliwiec z lat 60. XX wieku, znany z nietypowego układu silników odrzutowych, umieszczonych jeden nad drugim.

Źródło:

Polska Agencja Prasowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na strefaobrony.pl Strefa Obrony