Czołgi, haubice i armaty - nietypowa oferta Agencji Mienia Wojskowego

- Potrzebujesz rekwizytów do filmu albo szukasz militariów do swojej kolekcji? A może po prostu chcesz zrobić biznes? To naprawdę możliwe - zachęca Agencja Mienia Wojskowego. Jest jednak pewien haczyk.

Zasoby, które wyprzedaje Agencja Mienia Wojskowego, to nie lada gratka dla kolekcjonerów, miłośników militariów i sympatyków wojska. Proponowany asortyment jest prawdziwy. To nie atrapy stylizowane na te, którymi posługują się żołnierze. AMW prowadzi stałą sprzedaż umundurowania, akcesoriów, optyki, odzieży, butów, toreb i plecaków wojskowych, ale i nawet naczyń i szklanek. Zdarzają się również oferty absolutnie nietypowe. _Niedawno lubelski oddział AMW wystawił na sprzedaż werble, gitary elektryczne, flety, puzony, saksofony czy pianina. _Było to wyposażenie likwidowanych orkiestr wojskowych. Rzeczy, które wojsko sprzedaje cywilnym klientom, pochodzą sprzed lat. Część z nich została wyprodukowana w latach 70-tych.

Oferta wojskowa jest stale obecna w sklepie internetowych AMW, sklepach stacjonarnych Agencji w niektórych dużych miastach (czytaj: jedziesz i kupujesz), a także w punktach tworzonych przy okazji rozmaitych wystaw, imprez integrujących lokalną społeczność i pikników wojskowych. Przykładów nie trzeba długo szukać: stoisko AMW w czasie święta Wojska Polskiego 2024 roku na warszawskiej cytadeli było jednym z najbardziej oblężonych wydarzeń.

Nie wszyscy wiedzą jednak, że Agencja Mienia Wojskowego wyprzedaje też towar o znacznie większym kalibrze, i to niekiedy dosłownie. Zdarza się, że do oferty przetargowej trafia sprzęt bojowy - czołgi, transportery opancerzone, haubice czy armaty. AMW wyprzedaje też łodzie motorowe, autobusy, przyczepy, a nawet pojazdy z armatkami wodnymi. Zawsze daje znać odpowiednio wcześniej, by potencjalni zainteresowani zdążyli się przygotować. I nie chodzi jedynie o wadium.

Żaden zwyczajny Iksiński czołgu sobie nie kupi. Do przetargu mogą przystąpić podmioty uprawnione do nabywania rzeczy ruchomych koncesjonowanych zgodnie z ustawą z dnia 13 czerwca 2019 r. o wykonywaniu działalności gospodarczej w zakresie wytwarzania i obrotu materiałami wybuchowymi, bronią, amunicją oraz wyrobami i technologią o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym (Dz. U. z 2023 r. poz. 1743).

Tylko teoretycznie więc czołg czy transport opancerzony, nawet gdy są pozbawione cech bojowych, może kupić przysłowiowa osoba z ulicy, statystyczny pan Kowalski. Tego rodzaju oferta kierowana jest tylko do konkretnego odbiorcy. Ostatnio nabyć można było dwa jelcze Hydromile, kosz do armatohaubicy 2S1 „Goździk”, ciągnik pancerny T55 czy pakiety części zamiennych do czołgów.

- Przetargi, w których sprzedajemy mienie koncesjonowane, czyli dla wybranych osób, w tym czołgi, zaczynają się od ogłoszenia, które opublikowane będzie na naszej stronie internetowej. Dokładny opis towaru, tak jak udział w licytacji, są dostępne wyłącznie dla klientów uprawnionych do zakupu mienia koncesjonowanego - precyzuje AMW.

Koncesja, wydawana przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, nie jest łatwa do zdobycia. Dodatkowo, silną konkurencją dla kolekcjonerów mogą być działania ze strony m.in. muzeów bądź stowarzyszeń. Minister Obrony Narodowej może przekazać - nawet bez pośrednictwa AMW - mienie ruchome Skarbu Państwa np. właśnie muzeom, ale również fundacjom, których statutowym celem jest działalność związana z szeroko pojętą obronnością. W ten sposób chociażby muzea czy inne miejsca kultury pozyskują eksponaty.

Przypomnijmy, zyski ze sprzedaży przez Agencję Mienia Wojskowego ruchomości i nieruchomości trafiają do Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych. To jedno ze źródeł, z którego finansowany jest zakup nowoczesnego sprzętu dla polskich żołnierzy.